Grzejnik dekoracyjny czy kaloryfer dekoracyjny? Oto jest pytanie. Postanawiamy rozwiać wszelkie wątpliwości. Zatem zapraszamy do ciekawej lektury.
Współczesność to tygiel pełen ciągle zmieniających się trendów i mód. Wszechobecny design towarzyszy nam w każdej dziedzinie życia. Powód jest jeden. Sprzedaje się tylko to co jest naprawdę ładne, pozytywne, ciekawe i zgodne z ogólnie panującą modą.
Zapotrzebowanie klientów na grzejniki dekoracyjne stworzyło niesamowicie konkurencyjny dla producentów rynek, w którym liczy się pomysł i spełnianie marzeń na miarę zasobnych portfeli inwestorów. W całym tym zamieszaniu i gonitwie, aby unowocześnić i nadać wyjątkowości swoim produktom, producenci grzejników doszli do wniosku, że słowo kaloryfer nie pasuje do ich wizji. Uznali, że określenie grzejnik będzie lepsze niż kaloryfer. Skąd ten pomysł?
Wielu naszych czytelników z pewnością pamięta, że w latach 70-80 w domach używało się tylko i wyłącznie określenia kaloryfer. Bardzo często dla małych dzieci było ono swoistym łamańcem językowym. Pomimo, często śmiesznych i zabawnych sytuacji z tym związanych, szara rzeczywistość tamtych lat nacechowała kaloryfer, negatywnymi skojarzeniami. Chociaż zawsze ciepły, kaloryfer, był zwykle żółty, zakurzony, odrapany, pełen zadziorów pochodzących z niedoskonałości produkcji, wizualnie nijaki, zawsze zasłonięty firaną, zapomniany, bez jakichkolwiek dekoracyjnych aspiracji. Większości z nas brzydki kaloryfer kojarzy się po prostu z PRL, gdzie wszystko było szare i posiadało rożne mankamenty typu szpecące nierówności czy zacieki od ręcznego malowania.
Dzisiejsza technologia jest tak rozwinięta, że malowane powierzchnie są bez skaz, a wszelkie nierówności i wady nie do za akceptowania nawet dla osób bardzo niewyczulonych na estetykę wykonania produktów. Ponadto użycie wysoko precyzyjnych narzędzi i maszyn w tym laserów pozwala na wykonanie bezśladowych połączeń spawanych. Dzięki temu współczesny grzejnik wygląda jak monolit, jeden element odlany w całości.
Dodatkowo, specjaliści od marketingu, uparcie lansują słowo grzejnik tak aby kojarzyło nam się z nowoczesnością, z aranżacjami w nowym stylu, pięknymi grzejnikami wykonanymi ze stali, miedzi, pokrytymi chromem lub odporną powłoką lakierniczą ozdobione szkłem, deseniem, zdjęciem a nawet wikliną.
Kaloryfer niestety gdzieś się nam zagubił. Jak w każdej dziedzinie życia także w języku zachodzą ciągłe zmiany, podyktowane choćby modą. Na pozór niewidoczne są ciągłym obiektem badań językoznawców. Jedne słowa tracą inne zyskują nowe znaczenie. Faktem jest, że słowo kaloryfer odsunęło się gdzieś na boczny tor. Próbując jednak wskrzesić je i nadać barwniejszy ton spróbujmy przyjrzeć się określeniu "kaloryfer dekoracyjny". Przymiotnik dekoracyjny, momentalnie, pozbawia go negatywnego nacechowania. Jeśli dodatkowo zgłębimy etymologię słowa "kaloryfer" to okaże się że znajdziemy w nim połączenie słów łacińskich: calor czyli ciepło (jednostka energii) oraz ferre: nieść. Czy termin "niosący ciepło" lub "ten co niesie ciepło"brzmi negatywnie?
W ten oto sposób dochodzimy do genezy nazwy naszej strony. Bez większych wahań wybraliśmy nazwę Kaldekor dla sklepu internetowego z kaloryferami dekoracyjnymi :)